Czym jest tak naprawdę alkoholizm?

Alkoholizm to choroba, która niesie ze sobą cierpienie człowieka. Cierpi sam chory, cierpią jego najbliżsi, cierpią osoby nie spokrewnione z chorym- na których życie wpłynęło picie chorego- np. spowodował wypadek, w którym ucierpieli inni ludzie.

Alkoholizm jet chorobą śmiertelną. Osoba uzależniona, która nie przestanie pić, umrze. Nie umrze na alkoholizm, bo bezpośrednio na alkoholizm się nie umiera- ale umrze na choroby wynikające z alkoholizmu- obumrze wątroba, wysiądą nerki, pękną wrzody na żołądku, pękną żylaki w przełyku, dostanie ataku serca, dostanie padaczki alkoholowej w trakcie prowadzenia pojazdu i zginie w wypadku, itd. Nie istnieje coś takiego jak alkoholizm w karcie zgonu.

Alkoholizm dotyka każdej sfery życia człowieka. Dotyka istoty bytu- duszy. Działa na emocje, na świat naszych uczuć, otumania nasz umysł, kaleczy ciało. Leczenie więc musi opierać się na przywróceniu harmonii i równowagi w każdej z tych sfer- każda z nich wymaga innego oddziaływania, każda z nich potrzebuje czasu do powrotu do formy. Najboleśniejszą jest praca z duszą- istotą naszego bytu, która najgłębiej cierpi przez picie. Rozum wymaga kapitalnego remontu- potrzebna, nieunikniona i bardzo potrzebna jest zmiana dotychczasowego sposobu myślenia. Ciało, nie uzależnione, odtrute- jako pierwsze wraca do zdrowia.

Zastanawiając się nad podjęciem leczenia choroby trzeba pamiętać gdzie choroba taka jak alkoholizm sieje spustoszenie najbardziej- skoro w duszy, to wybierając terapię warto popytać, czy w danej placówce jest tylko wiedza podawana książkowa, czy jest też wzgląd na terapii w sprawy naszej duchowości. Podobnie jest ze zmianą sposobu myślenia- konieczna jest zmiana sposobu postrzegania siebie i świata nas otaczającego, akceptacja siebie z całym dobrodziejstwem naszego inwentarza: z naszymi mocnymi, fenomenalnymi stronami mocnymi i strona słabszą, wymagającą naszej pracy nad sobą. Sfera ciała jest również istotna- odtrute ciało wracając do zdrowia inaczej zaczyna odbierać świat- inaczej smakują potrawy, inaczej napinają się mięśnie, zmienia się koloryt skóry. Zmieniają się smaki- słodycze jak nigdy przedtem są w kręgu naszych zainteresowań- więc warto (skoro przybyło dnia- a przybyło, bo nie pijąc jak co dzień popołudniu odzyskaliśmy co najmniej 4 godziny) znaleźć sobie jakąś atrakcyjną, zdrową, nie związaną z piciem alkoholu aktywność fizyczną- polubić spacery, pływalnię, odgrzebać tenisówki z szafy i pobiegać od czasu do czasu- każdy ruch pomoże nam wrócić do pełni sprawności psychofizycznej, zgodnie z hasłem:” w zdrowym ciele zdrowy duch”.

alkohol

Powracając do definicji alkoholizmu trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz- zdrowienie to akceptacja i działanie na polu zmian. Nie ma mowy o trzeźwości, jeżeli po powrocie z terapii nie dokonamy istotnych dla naszej trzeźwości zmian- czasem są to drobne zmiany, wynikają z potrzeby zmiany miejsc, w których piliśmy albo które są ściśle związane z naszym piciem- przemeblować miejsce, gdzie piliśmy, posprzątać garaż, w którym piliśmy, pozbyć się pozostałych butelek alkoholu, często kieliszków i kufli. Kolejna sprawa to zmiany dotyczące naszego życia zawodowego - często konieczna jest zmiana pracy, zmiana stanowiska pracy lub potrzeba znalezienia sobie zupełnie nowej pracy. Warto przy takich decyzjach dokonać gruntownego przewartościowania- co jest najważniejsze, a co jest dobrem „nabytym”. Z doświadczenia wielu osób uzależnionych wynika, że jeżeli trzeźwość i jej utrzymanie nie będzie najważniejszą wartością przy podejmowaniu zmian, to takie zmiany „na pół gwizdka” nie wróżą nic dobrego- często kończą się wcześniej czy później zapiciem.

Zmianom i tematowi zmian towarzyszy lęk i obawa. Często słychać głosy- jak mam zmienić pracę, jeżeli od kilkudziesięciu lat robię to czy tamto. Nie zawsze zmiany muszą być aż tak drastyczne, jak zmiana pracy jako branży, warto jednak w swoim fachu- jeżeli jest już taka potrzeba- zobaczyć swoje mocne strony przydatne w innych branżach. Doskonałym przykładem jest praca barmana, który nigdy wcześniej żadnej innej pracy nie wykonywał. Nie widzi, a powinien, że jego umiejętności czy kompetencje to nie tylko lanie piwa czy komponowanie drinków- to kompetencje społeczne: nawiązywanie kontaktów interpersonalnych, umiejętność słuchania; kompetencje dotyczące branży sprzedaży: sprzedaż bezpośrednia i znajomość technik sprzedaży, negocjowanie, umiejętność prezentacji produktu, utożsamianie się z marką, znajomość mowy ciała, znajomość języków, umiejętność kalkulacji czy rozliczania kosztów wydarzenia (imprezy) i wiele innych. Patrząc z takiej perspektywy barman to nie tylko spec do alkoholu- ale spec od wielu, bardzo wielu innych rzeczy przydatnych w wielu branżach, niekoniecznie związanych z alkoholem.

Autor